wtorek, 10 kwietnia 2012

Upiec chleb? To nie takie trudne!


Zawsze myślałem, że upieczenie chleba wymaga nie-wiadomo-jakich-zdolności i taki kulinarny amator jak ja odniesie porażkę w tej walce. Bobek jednak uparł się na chleb nie ze sklepu i trzeba było założyć fartuch.
Oczywiście do zadania podeszliśmy profesjonalnie, najpierw przeglądając tysiąc500sto900 stron na temat "jak upiec swój pierwszy chleb". I tak trafiliśmy na kuchnię szczęścia i jak dla nas genialny przepis na wieloziarnisty chleb. Oczywiście zmodyfikowaliśmy troszeczkę przepis, bo przed świętami cały zapas sezamu i pestek dyni został wyprzedany!!!!
Oczywiście cała akcja odbywała się w tajemnicy, bo nóż-widelec coś by nie wyszło, to wystarczyło tylko zatrzeć ślady, i po sprawie.

Co potrzebujemy na 2 pełnoziarniste bochenki chleba?
1 kg mąki krupczatki, 6 łyżek siemienia lnianego, 6 łyżek łuskanego słonecznika, 1 szklanka otrąb pszennych lub żytnich, 2 łyżki soli, 3,5 łyżki cukru, 5 dag świeżych drożdży, 1 litr wody.



Jak zrobiłem?
Mąkę krupczatkę wsypuję do dużej miski. Następnie dorzucam ziarna, sól, cukier i drobno pokruszone drożdże. Mieszam bardzo dokładnie po czym zalewam litrem wody, ponownie dokładnie mieszając.
Ciasto zrobi się bardzo luźne, prawie płynne, więc nie przestraszcie się - takie powinno być :). Odstawiłem na 20 minut, przykryte ściereczką, do wyrośnięcia. Po 20 minutach należy ponownie wymieszać i przełożyć ciasto do 2 średnich, nasmarowanych masłem keksówek. Przykrywam ciasto ponownie, pozwalając mu jeszcze trochę porosnąć (na oko - 15-20 minut).
Na koniec wkładam na 45-55 minut do nagrzanego do 230'C piekarnika.






 Naprawdę wyszło. Może otworzę piekarnię?

5 komentarzy: